Dla naszej gospodarki ważna jest nie tyle cena ropy naftowej, ile wielkość eksportu benzyny i oleju napędowego

Ceny zawsze w ruchu

Dla naszej gospodarki ważna jest nie tyle cena ropy naftowej, ile wielkość eksportu benzyny i oleju napędowego

Ceny ropy naftowej spadają. Dlaczego? Jak to może wpłynąć na nasz kraj? Na te pytania odpowiada ekspert Dzmitryj Kruk.

— Ceny ropy naftowej zmieniają się z kilku przyczyn. Przede wszystkim jest to zmiana popytu i podaży. Przykładowo wojna w Iraku może doprowadzić do spadku wydobycia węglowodorów. A więc cena powinna rosnąć. Ale cena spada. Dlaczego?

— Nie warto przeceniać skali spadku cen ropy naftowej, obserwowanej w ostatnich dwóch miesiącach. Zachodzi po istotnym wzroście. W chwili obecnej jest kilka poważnych przyczyn, wpływających na spadek cen ropy naftowej. Głównym czynnikiem jest zwiększenie wielkości wydobycia łupkowej ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych i całej Ameryce Północnej. W ostatnich trzech latach istotnie spadły ceny gazu po wdrożeniu i zastosowaniu nowych technologii. Dlatego użytkownicy starają się zastąpić ropę naftową gazem. Na początku bieżącego lata, gdy konflikt w Iraku nie nabrał jeszcze takiej skali, nie ostatnią rolę odegrały oczekiwania na stabilizację dostaw irackiej ropy. Przy tym te spodziewania pojawiły się na tle zwiększenia dostaw libijskiej ropy. Czynnikiem wspomagającym były również zmiany na rynku finansowym. Polityka Służby Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych powoli stała się bardziej rygorystyczna, wskutek czego umocnił się dolar USA. Jednak główną przyczyną spadku cen ropy naftowej stało się zwiększenie wielkości wydobycia, a czynniki makroekonomiczne spotęgowały tendencję.

— Przypomniała mi się sytuacja z nadprodukcją ropy naftowej w latach 1980., gdy ceny ropy naftowej osiągnęły szczyt, a następnie gwałtownie spadły. Nadprodukcję przy tym obserwowano na tle spadku gospodarki w państwach zachodnich i rozpowszechnienia technologii energooszczędnych, na które popyt zrodził się z wysokich cen nośników energii. Czy można przeprowadzić analogię?

— Tamten kryzys był raczej polityczny i związany był z ograniczeniem wielkości dostaw ropy naftowej. W chwili obecnej sytuacja odwrotnie zdeterminowana jest zwiększeniem wielkości dostaw. Wtedy były technologie energooszczędne, teraz istnieją technologie ułatwiające wydobycie kopalin użytecznych. Można przeprowadzić analogię, ale lustrzaną.

— Ministerstwo Finansów Rosji spodziewa się w przyszłych latach spadku cen ropy naftowej. Jak pana zdaniem będą zmieniać się ceny na rynku światowym?


— Instytucje międzynarodowe rzeczywiście prognozują spadek cen, ale sądzę, że będzie dość umiarkowany. Wszystkie amerykańskie technologie zwiększenia wydobycia ropy naftowej przyniosą korzyści tylko przy względnie wysokich cenach. Jeśli umownie spadną do 70 dolarów USA za baryłkę, wątpię, że wydobycie łupkowej ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych będzie rentowne. Dlatego w ciągu pół roku będziemy obserwować stopniowy spadek cen. Przy tym temu procesowi towarzyszyć będą wahania. Przykładowo zaostrzenie sytuacji w Iraku może spowodować wzrost cen na krótki okres.

— Czysty dochód z biznesu petrochemicznego stanowi 12 procent PKB. Jak spadek cen ropy naftowej może wpłynąć na białoruską gospodarkę?

— Przy synchronicznej zmianie cen surowej ropy naftowej i produktów ropopochodnych wyższe ceny dobrze wpływają na saldo w handlu zagranicznym. Jednak niezbyt ono zależy od ceny. Nawet przy jej istotnej zmianie saldo w bilansie handlowym od ropy naftowej i produktów ropopochodnych pozostanie w przewidywalnych granicach. Dla nas ważniejsza jest objętość. Im jest większa, tym lepiej pod względem bilansu handlowego i wartości dodanej. Co więcej wpływa na rozwój innych sektorów gospodarki.

Iryna Sudziłoŭskaja
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter