Bieguny przyciągania

[b]Mimo przepowiedni pesymistów więzi pomiędzy byłymi republikami radzieckimi w ciągu 20 lat nie uległy zniszczeniu, w przypadku Białorusi i Kirgistanu są nawet bardziej trwałe [/b]Mińsk i Biszkek znajdowały się, jeśli można tak powiedzieć, na różnych biegunach geograficznych ZSRR. Mimo to nasze kraje zawsze wiele rzeczy łączyło. Teraz wspólnych tematów jest więcej. Mamy poważne interesy gospodarcze, podobne stanowisko w polityce zagranicznej i po prostu ciepłe relacje między ludźmi. To trwałe podwaliny stosunków i żadne sprzeczności nie mogą tego niwelować. Z nowym ambasadorem Kirgistanu w Mińsku (przebywa na Białorusi prawie od roku) Erikiem Asanalijewem spotkałem się nie tylko po to, by porozmawiać o dwustronnych stosunkach. Ten rok jest jubileuszowy — 20 lat temu rozwiązano ZSRR i po jednej szóstej lądu przeszedł pochód niepodległościowy. Obszar poradziecki nie zniknął jednak jako pewna szczególna wspólnota geopolityczna. Tak, każde państwo ma własne interesy narodowe, czasami są podobne, czasami nie, lecz więzi pomiędzy byłymi republikami radzieckimi zachowały się.
Mimo przepowiedni pesymistуw więzi pomiędzy byłymi republikami radzieckimi w ciągu 20 lat nie uległy zniszczeniu, w przypadku Białorusi i Kirgistanu są nawet bardziej trwałe

Mińsk i Biszkek znajdowały się, jeśli można tak powiedzieć, na rуżnych biegunach geograficznych ZSRR. Mimo to nasze kraje zawsze wiele rzeczy łączyło. Teraz wspуlnych tematуw jest więcej. Mamy poważne interesy gospodarcze, podobne stanowisko w polityce zagranicznej i po prostu ciepłe relacje między ludźmi. To trwałe podwaliny stosunkуw i żadne sprzeczności nie mogą tego niwelować. Z nowym ambasadorem Kirgistanu w Mińsku (przebywa na Białorusi prawie od roku) Erikiem Asanalijewem spotkałem się nie tylko po to, by porozmawiać o dwustronnych stosunkach. Ten rok jest jubileuszowy — 20 lat temu rozwiązano ZSRR i po jednej szуstej lądu przeszedł pochуd niepodległościowy. Obszar poradziecki nie zniknął jednak jako pewna szczegуlna wspуlnota geopolityczna. Tak, każde państwo ma własne interesy narodowe, czasami są podobne, czasami nie, lecz więzi pomiędzy byłymi republikami radzieckimi zachowały się. W przypadku Białorusi i Kirgistanu są nawet bardziej trwałe. Poza tym Mińsk i Biszkek prawdopodobnie są najbardziej zainteresowane integracją wewnątrz WNP. Nasze państwa uczestniczą prawie we wszystkich projektach integracyjnych, występując w roli siły dośrodkowej we wspуlnocie.

— Teraz jest czas podsumowania wynikуw, czas obejrzeć się za siebie i zobaczyć, jaką drogę pokonaliśmy. Byłe republiki radzieckie, w tym pański kraj, obchodzą rocznice niepodległości. Jakie były najważniejsze osiągnięcia Kirgistanu?
— Najważniejsze moim zdaniem jest uświadomienie sobie, że Kirgistan może żyć samodzielnie, budować niepodległe państwo demokratyczne. Doszło do pewnego przełamania świadomości. Po rozwiązaniu ZSRR wielu nie miało wątpliwości, że jako dotowana republika bez subsydiуw centrali nie poradzimy sobie. Zburzono wуwczas cały cykl gospodarczy, istniejący wewnątrz Związku Radzieckiego, trzeba było zaczynać od zera. Nasze władze jako pierwsze wprowadziły walutę narodową — som. Świadectwem samodzielnej polityki gospodarczej było wejście Kirgistanu do WTO — najwcześniej spośrуd państw WNP. Te fakty są moim zdaniem ważne, z punktu widzenia polityki można je uznać za osiągnięcia.
Być może nie są tak istotne w porуwnaniu z osiągnięciami innych państw. Nasze możliwości gospodarcze są ograniczone, trudne komunikacje — morze jest dość daleko. Mamy jednak jasną świadomość, ktуrą drogą poruszać się. Rozumienie tego, że powinniśmy zrobić wszystko sami, nikt za nas tego nie zrobi. Elity polityczne określiły swoje priorytety w dziedzinie politycznej, gospodarczej i społecznej, jak mamy budować wzajemne relacje z sąsiednimi państwami, resztą świata, w organizacjach regionalnych i międzynarodowych.

— Pod koniec października w kraju odbędą się wybory. Kirgistan pobił rekord świata — zgłosiło się około 80 kandydatуw. Kolejny rekord — dwie “kolorowe” rewolucje w ciągu kilku lat. Jaka jest pańska prognoza: przemiany polityczne będą zachodziły w drodze ewolucji czy też należy spodziewać się nowych wstrząsуw?
— Jeśli chodzi o 80 kandydatуw, to rzeczywiście kazus. Na temat rewolucji nie spieszyłbym się z nadawaniem epitetуw — “kolorowa” czy “niekolorowa”. Rewolucja wybucha wtedy, gdy istnieją przesłanki. Gdy należy coś zmienić — struktury polityczne lub ustrуj gospodarczy, lub świadomość. To obiektywne przyczyny. To, co dwukrotnie powtуrzyło się w Kirgistanie, było prуbą społeczeństwa określić swoje miejsce. Coś więc było nie tak.
W taki sposуb przeszliśmy etapy rozwoju, sami, nikt za nas tego nie robił. Uchwaliliśmy podczas referendum nową Konstytucję, przekazaliśmy pełnomocnictwa prezydentowi okresu przejściowego Rozie Otunbajewej, wzięła na siebie zobowiązania uformowania parlamentu, rządu, przeprowadzenia reformy sądowej. Kraj jest gotуw do kolejnego etapu rozwoju. W tej sytuacji nie przeciwstawiałbym rewolucji i ewolucji.

— A więc dostaliście szczepionkę przeciw rewolucjom?
— Szczepionkę nie szczepionkę, jest świadomość tego, że istnieją inne drogi rozwoju politycznego. Pełnomocnictwa prezydenta zostały ograniczone i przekazane parlamentowi. Ludzie widzą, że ukształtował się bilans sił, należy prowadzić walkę na arenie politycznej. Uważam, że właśnie brak rуwnowagi doprowadził do smutnych wydarzeń, ktуre obserwowaliśmy w przeszłości.

— Jak scharakteryzowałby pan obecny etap naszych dwustronnych relacji. Jakiś czas temu do Mińska przyjeżdżał premier kraju, podczas relacji ze szczytуw OUBZ, Euroazjatyckiej Wspуlnoty Gospodarczej obserwujemy aktywne kontakty prezydentуw. Co pan powie krytykom, ktуrzy twierdzą, że sytuacja wokуł Kurmanbieka Bakijewa jest przeszkodą w rozwoju naszych stosunkуw?
— W czasach radzieckich i w okresie poradzieckim pomiędzy Kirgistanem i Białorusią nie było żadnych konfliktуw. Dwustronne stosunki zawsze budziły zaufanie. W ramach rуżnych organizacji międzynarodowych nasze kraje popierały siebie nawzajem. Pod tym względem nic się nie zmieniło.
Jeśli chodzi o stosunki gospodarcze, wystarczy przypomnieć ubiegły rok i wszystko będzie jasne. To były trudne czasy, kraj był odizolowany, mieliśmy problemy z dostawą towarуw, nawet ładunkуw humanitarnych, lekуw, paliwa, artykułуw żywności, mimo to wymiana handlowa między Białorusią i Kirgistanem nie zmniejszyła się.
Pobyt na Białorusi byłego prezydenta Kirgistanu to tylko jedna z kwestii dwustronnych relacji. Trwa nad nią praca właściwych organуw. Stanowiska Kirgistanu i Białorusi są odmienne. Dziś są odmienne, być może dojdziemy do zgody, rozwiązania, ktуre zadowoli obie strony. Moim zdaniem to kwestia czasu.
Trzeba jednoznacznie powiedzieć, że czasami oświadczenia polityczne mają raczej charakter deklaratywny. Jeśli chodzi o pragmatyczne interesy, nadal istnieją, rozwija się handel.

— Białoruś i Kirgistan razem uczestniczą prawie we wszystkich jednostkach integracyjnych na obszarze WNP. Reprezentuje pan swуj kraj w organach wspуlnoty i dobrze zna sytuację. W Duszanbe odbył się jubileuszowy szczyt organizacji, jaki jest pana stosunek wobec tego, że nieżyczliwi ludzie często urządzają jej pogrzeb?
— Socjologowie, politycy, eksperci mуwią, być może specjalnie, być może nie znając się na rzeczywistym stosunku sił, o cywilizowanym rozwodzie. Po rozwiązaniu ZSRR w poszczegуlnych państwach WNP miały miejsce konflikty, jednak takiej wojny jak w Jugosławii nie było. W tej chwili konflikty zamrożono. Istnieje wola polityczna, by rozstrzygnąć je w drodze pokojowej, podejmuje się pewne prуby, jakie będą wyniki zobaczymy.
Poza tym uważamy, że za pomocą WNP udało się nam zachować kontakty w rуżnych dziedzinach, zwłaszcza humanitarnej, naukowej, w zakresie bezpieczeństwa militarnego. Być może pewne oświadczenia, dokumenty uchwalone wewnątrz WNP pozostały deklaratywne, po prostu dlatego, że nie było możliwości ich realizacji. Unia Europejska rуwnież uchwala mnуstwo decyzji i realizuje je potem przez wiele lat.

— Czy do Duszanbe pojechał pan z konkretnymi inicjatywami?
— To jubileuszowy rok dla WNP i urządza się wiele imprez kulturalnych, humanitarnych. Trzeba pokazać nasze osiągnięcia w ciągu 20 lat. Warto zanalizować, jakie były sukcesy, jakie porażki.

— Białoruś i Kirgistan zawsze są razem, wyjątkiem jest Unia Celna. Z Biszkeku, sądząc po prasie, nadchodziły sygnały o chęci dołączenia do trуjki. Jak Kirgistan ocenia tę jednostkę integracyjną? Czy Kirgistan potrzebuje Unii Celnej, skoro od dawna należy do WTO?
— Dla Kirgistanu wejście do WTO było decydującym wydarzeniem. Unia Celna jest dla nas jedną z możliwości dalszego rozwoju. Zachowaliśmy kooperację gospodarczą z Białorusią, Kazachstanem i Rosją, wspуlne komunikacje, nasze gospodarki uzupełniają się nawzajem. Nasza podstawa prawna została adoptowana do WTO, lecz trуjka ubiega się o członkostwo, dlatego rуwnież dostosowuje swoje przepisy prawa do przepisуw tej organizacji.
Dla nas Unia Celna to wejście na nowe rynki. Trudno nam konkurować na rynkach europejskich, dlatego interesuje nas Unia Celna. Oczywiście przed zapadnięciem decyzji zostaną zbadane wszelkie niuanse. Unia Celna to przecież decyzja polityczna. Szczerze powiem, że to obiecująca perspektywa dla Kirgistanu. Dla Unii Celnej jesteśmy dogodnym korytarzem do Chin. Myślę, że rуwnież możemy być pożyteczni.

— Wydarzenia w Kirgistanie — mam na myśli konflikty etniczne — kazały OUBZ zastanowić się nad reformami. Białoruś przewodniczy organizacji i podczas ostatniego nieoficjalnego szczytu Aleksander Łukaszenko rozmawiał z Rozą Otunbajewą. Jakie wspуlne tematy mamy do omуwienia?
— Nie trzeba mуwić, że chodzi o reformowanie OUBZ. Mnie się wydaje, że chodzi o adaptację organizacji do zmieniającej się sytuacji. To przecież unia wojskowo-polityczna. Od chwili założenia minęło niezbyt dużo czasu. Trwa proces gromadzenia doświadczenia, ujednolicenia podstawy prawnej, między innymi w zakresie misji pokojowych.
Dziś dostrzegam trzy najważniejsze wyzwania w strefie odpowiedzialności OUBZ — narkotyki, terroryzm, separatyzm. W tym zakresie powinniśmy prowadzić spуjną politykę, wspуlnie podejmować decyzje.
Gdy doszło do zamieszek na południu Kirgistanu w 2010 roku, byliśmy postawieni przed faktem, że ta organizacja wojskowo-polityczna nie funkcjonuje. Okazało się, że podstawa prawna nie spełnia wymagań. Na szczeblu politycznym była zgoda, jednak jak wykorzystać tę organizację, na podstawie jakich dokumentуw, jak w praktyce użyć istniejących narzędzi, nikt nie wiedział.
Zrozumieliśmy, że właśnie tych rzeczy brakuje naszej organizacji. Dlatego naszym zdaniem i według oceny innych sojusznikуw Białoruś jako przewodniczący jest bardzo aktywna, podejmuje działania, ktуre rzeczywiście są potrzebne OUBZ. Trwa ewolucyjny proces. Otunbajewa poparła inicjatywy Łukaszenki. Jest nam potrzebna sprawna organizacja.

— Krуtko przebywa pan na Białorusi, nie minął nawet rok od chwili przyjazdu. A więc ma pan świeże wrażenia. Co pana zaskoczyło w naszym kraju? Interesuje mnie zdanie zwykłego człowieka i ocena dyplomaty, ktуry ma nawiązywać kontakty między państwami, biznesmenami.
— Nigdy wcześniej nie byłem na Białorusi. Internet jest w zasięgu ręki, stąd czerpie się informacje. Przeważnie jest tam ocena Unii Europejskiej zaistniałej sytuacji na Białorusi. Nie ukrywam, że rуwnież uległem tej presji informacyjnej i sądziłem, że w kraju istnieje poważna konfrontacja. Gdy przyjechałem, byłem zaskoczony, że jest bardzo spokojnie, są życzliwi ludzie. O ile zauważyłem, polityka społeczna pozwoliła zapewnić komfortowe warunki zarуwno Białorusinom, jak i gościom. To jest nie tylko moje zdanie. Rozmawiałem z litewskimi biznesmenami, pytałem, jak budują stosunki z białoruskimi partnerami w świetle sankcji UE. Mуwią, że to polityczna decyzja, nie dotyczy kontaktуw gospodarczych, nie dostrzegają żadnych problemуw. Jestem przekonany: jeśli chodzi o procesy polityczne, nie dziś, więc jutro wszystko będzie jasne.

Igor Swietłow
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter